poniedziałek, 31 marca 2014

Lunch box...

Witajcie 

Od jakiegoś  czasu rozglądałam się za pudełkiem na żywność, dokładniej szukałam czegoś co by mi się spodobało z wyglądu i pod pasowało funkcjonalnością - nie za duże pudełko z przegródką. Szukałam go w dużych hipermarketach i ciężko było mi znaleźć coś idealnego dla mnie do czasu aż wybrałam się do biedronki i przez przypadek natknęłam się na "Eco lunch box"  produkt który spełnił moje oczekiwania. 




Cena tego pudełeczka wynosi ok. 20 zł, jest oznaczone znaczkiem " produkt do stosowania w kontakcie z żywnością" , można je myć w zmywarce, oraz podgrzewać żywność w mikrofalówce.







Spód pudełeczka jest wykonany z silikonu co sprawia, że da się je złożyć jak widać to na zdjęciu obok, w zestawie też jest widelec z łyżką rozkładany. Lunch box  jest  szczelne i nie przecieka, na pokrywce od strony zewnętrznej mamy też miejsce na kubeczek.









Obok na zdjęciu widzimy już rozłożone pudełeczko i widelczyk z łyżką :)















Jestem zadowolona z tego pudełka, pierwszy raz je wypróbuje w ten weekend, już nie mogę się doczekać :)
Teraz wiem, że jeśli czegoś nie znajdę w dużym hipermarkecie to to pojawi się na pewno w Biedronce.

xoxo Catherine








czwartek, 27 marca 2014

Sportowo i kosmetycznie

Hejka 

Przećwiczyłam 9 dni i efektów nie widać co mnie nie dziwi, zanim mój brzuszek nabierze mięśni i pupa fajnych kształtów to jeszcze trochę to potrwa, ale widzę już że z większą łatwością przychodzi mi wykonywanie  niektórych ćwiczeń, poprawiła mi się kondycja i  nie dokuczają mi żadne zakwasy ani inne nieprzyjemne dolegliwości. 
Tak myślę że od kwietnia urozmaicę swój trening o ćwiczenia na biust, ale jak na razie do końca marca trenuje razem z Mel B ( 5 minutowa rozgrzewka : https://www.youtube.com/watch?v=IyiNDSpFfW0 ).
Ostatnio zrobiłam sobie wolne od ćwiczeń w poniedziałek i wtorek ponieważ w sobotę z rana przez przypadek uszkodziłam sobie lewą rękę w nadgarstku, niestety ból odczuwałam w łokciu jak i w całej dłoni przez ostatnie 5 dni, dziś jest już lepiej i aż tak bardzo tego nie odczuwam, ćwiczenia nadrobię na pewno w weekend.  Po skończeniu tego postu najpierw spacer z psem a po powrocie  biorę się za dzisiejszy trening dziś : rozgrzewka, trening całego ciała, ćwiczenia n brzuch i na koniec rozciąganie. 



A teraz tak z innej beczki, pochwalę się wam moimi nowymi nabytkami: 


1. Sól do kąpieli BINGOSPA Amazonia - przyjemny grejfrutowy  zapach, łatwo się pieni, od świerza i             relaksuje. 
2.  Żel pod prysznic z firmy Lorin, lawendowy - ma intensywny zapach lawendy ( który uwielbiam).
3. Puder prasowany rozświetlający nr. 101 z Sensique - dobrze kryje nie doskonałości. 
4. Czerwony lakier do paznokci Essence  colour & go nr 79 - szybko schnie, ale trzeba dwie warstwy              nałożyć by oddał kolor  jak w flakoniku. 
5. Żel do mycia twarzy z Oriflame pure nature organic z olejkiem z drzewa herbacianego i olejkiem                   rozmarynowym - dobrze się pieni, ma ładny ziołowy  delikatny zapach, po tygodniu jego stosowania moja     cera na twarzy stała się nawilżona. 
6. Brązujące perełki z Avon  Glow - są malutkie i jest ich sporo w pudełeczku, jednak mają nie zbyt                 przyjemny zapach,  elekf kolorystyczny jest taki sobie, na mojej twarzy bardziej wpada pod czerwień niż       brąz. 
Z tych produktów najbardziej lubię : sól do kąpieli, żel do mycia twarzy, lakier do paznokci. 

Na dzisiaj to będzie wszystko. 
Lece pieska wyprowadzić na spacerek i ćwiczyć. 

xoxo  Catherine 



sobota, 22 marca 2014

Jeden tydzień....

Witajcie :)

Tak se teraz myślę, Bóg tworzył świat przez 6 dni a siódmego dnia odpoczywał, kiedyś się zastanawiał po czym on tak odpoczywał w sumie to nic ciężkiego, dziś natomiast widzę to tak jeden tydzień potrafi być naprawdę morderczy.

Cały tydzień ćwiczeń tym razem zestaw inny tak dla urozmaicenia by się nie znudzić za szybko:
- rozgrzewka 5 min z Mel B, 
- trening całego ciała 20 minutowy również z Mel B,
- trening pośladków 10 minutowy  z Mel B/ trening brzucha 10 min z  Mel B ( jednego dnia pośladki , drugiego brzuch),
- i ćwiczenia rozciągające 5 min z Mel B

Siostra pokazała mi te zestawy ćwiczeń i spodobały mi się  i dają pozytywnego kopa, po tych ćwiczeniach  czuje się że się żyje :)
Pomalutku udaje mi się osiągnąć ważny cel - mieć dobrą kondycję.
Wiecie jak przestaje się ćwiczyć i nie robi się tego przez 3 lata to potem człowiek czuje się jak  zdeptany kapeć po większym wysiłku fizycznym, Ci co mnie znają powiedzą " nigdy nie lubiłaś ćwiczyć" hmmm może i tak zgodzę się ale za to lubiłam długie spacery i to też w jakiejś tam formie było ćwiczenie.
Dziś natomiast za interesowałam się ćwiczeniami na konkretne części ciała, to też dla mnie taka motywacja by zacząć się ruszać.
Pomału wchodzę w systematyczność i pomału przyzwyczajam ciało do wysiłku, naprawdę niektóre ćwiczenia w moim wykonaniu wyglądają tragicznie, ale wiem że to są początki, a nikt nie mówił że będzie łatwo i od razu będę wykonywać każde ćwiczenie perfekcyjnie.
Tym jednak się  teraz nie przejmuję, wiem że za jakiś czas będzie tylko lepiej :).

Ale ten tydzień nie minął tylko na ćwiczeniach, odwiedziła mnie też moja przyjaciółką z którą wybrałyśmy się pod wieczór na spacer po centrum z kawą na wynos, potem wróciłyśmy do mnie, u mnie nocowałyśmy i miałyśmy też szansę razem poćwiczyć, noc jednak spędziłyśmy na gadaniu i słuchaniu w kółko jednego utworu ( naprawdę po kilku przesłuchaniach wpada w ucho, i nie chce  stamtąd wyjść) poniżej możecie go posłuchać ( tłumaczenie znajdziecie na tej stronie: http://www.tekstowo.pl/piosenka,kamil_bednarek,please_call_me_later___feat__haydamaky__.html )



Razem spędziłyśmy też piątek, spacerując po parku i jedząc gofry ( ja jadłam gofra, przyjaciółka wolała lody dwu smakowe), pogoda w ten dzień miło nas zaskoczyła, świeciło słoneczko i było bardzo bardzo ciepło więc trzeba było skorzystać z okazji i nacieszyć się wiosną :)

Tak minął mi tydzień ( najważniejsze wydarzenia). Weekend natomiast spędzam w szkole, już w innym budynku niestety przenieśli nas do innej szkoły przypominającej jeden wielki labirynt, jak na szkołę gdzie przeważnie uczęszczają tam chłopcy w środku tygodnia to nieźle jest wyposażona ( nie jestem pewna czy tam na korytarzu podczas zajęć dziennych można spotkać dziewczynę ponieważ szkoła uczy do zawodu : elektryk, elektro - mechanik itp.). Dzisiaj to na pewno mózg mi się trochę zlansował na zajęciach rozwiązywaliśmy testy egzaminu zawodowego z poprzednich lat łącznie rozwiązaliśmy 140 pytań, po tym byłam wyczerpana, zmęczona, marudna ale po zajęciach poprawił mi się humor, ha w końcu nadszedł dzień gdzie odzyskałam swój samochód i wieczorem w barze MAX w Czarnej Białostockiej zjadłam miłą obiado - kolacje. Jutro też czeka mnie dzień spędzony w szkole.

A na pożegnanie i na dobranoc coś dla kobietek.  Tak na poprawienie humoru :)



Catherine 

piątek, 14 marca 2014

Trening rozpoczęty....

Hejka :)

W końcu wzięłam się w garść i zaczęłam codziennie wieczorem po 30 min przez 5 dni w tygodniu ćwiczyć.
Wiem, że już dawno pisałam o tym, ale coś mnie po wstrzymywało,  przyczyną tego że treningi odkładałam na inny termin była moja  ręka dopiero od niedawna mogę ją wyprostować w łokciu, co prawda jeszcze takiej siły nie mam by dźwigać w niej coś cięższego od butelki 1 litrowej z wodą ale mam nadzieje, że dzięki ćwiczeniom wróci mi dawna siła.

Mój plan ćwiczeń wygląda następująco:

1. Zaczynam od rozgrzewki, która powinna trwać ok. 15 min:
-  spokojny  marsz - 1 min,
-  delikatny bieg - 1 min,
-  wymachy nogami  w przód - 30 sekund,
- wymachy nogami w bok - 30 sekund,
- krążenie rąk (przód i tył)  i unoszenie kolan  - 30 sekund,
-  wymachy kolan i rąk (góra, dół) - 30 sekund,
- wymachy samych rąk (tył, przód) - 30 sekund,
- skłony w bok (lewy, prawy)  - 30 razy,
- na stojąco skłon z góry aż do stóp - 10 razy,
- na stojąco skłon w bok prawy, lewy  aż do stopy - 10 razy,
2. Ćwiczenia na pośladki:
- unoszenie nóg w stawie biodrowym w klęku prostym - na każdą nogę -  3 serie góra i skos po 10 razy,
- wypychanie bioder w pozycji leżącej - 15 razy, każdy raz wytrzymać po 2 sekundy,
- ćwiczenie w podporze - uniesienie nogi w bok następnie wyprostowanie i opuszczenie na dół - na każdą nogę -  15 razy,
- przenoszenie nogi w bok a następnie wracając tym samym torem przeniesienie jej w przód - na każdą nogę -  15 razy,
- prostowanie nóg w pozycji stojącej, do przodu i do tyłu - 20 razy,
- oddalenie nóg w pozycji leżącej - uniesienie wyprostowanej nogi a następnie uginając kolano przenieść do przodu - 15 razy,
- podnoszenie nogi w górę , w pozycji leżącej - 15 razy,
- wypychanie bioder w górę z jedną nogą prostą , drugą zgiętą w kolanie i opartą stabilnie na podłodze - 15 razy,
- unoszenie nóg w stawie biodrowym w klęku podpartym - 15 razy,
- położenie się na brzuchu i uniesienie dłoni i nóg razem w górę  tak zwany superman - 5 razy, wytrzymując po 2 sekundy,
3. Ćwiczenia ba brzuch:
- brzuszki - 12 razy, 60 sekund,
- unoszenie miednicy w leżeniu na plecach - 12 razy,
- skłony tułowia z nogami w górze - 12 razy,
- unoszenie miednicy w leżeniu bocznym - 12 razy,

Zaczęłam ćwiczyć nie po to by się odchudzić ale po to by wymodelować swoja sylwetkę, poprawić wygląd pupy oraz mieć bardziej umięśniony brzuch, moja waga jest niewielka i równa się 46 kg przy wzroście 165 cm, gdzie mogę sobie pozwolić przy tym na każdego rodzaju przyjemności żywieniowe bo nie obawiam się że przytyje gdyż w moim przypadku jest to bardzo trudne od 3 lat. Codziennie jem śniadanie, staram się jeść też drugie śniadanie, obowiązkowo jest obiad, oraz kolacja lekko strawna (ze względu na mój delikatny żołądek), w między czasie są też przekąski typu owoce, migdały, ciasteczka zbożowe.
A jak będzie cieplej i naprawię swój rower to na pewno będę wybierać się na przejażdżki, oraz planuję bliżej lata sprawić sobie nowe rolki i przypomnieć se jak się na nich jeździ.
Na pewno będę co jakiś czas wstawiała fotki związane z moim planem treningu, jak wykonuję podane wyżej ćwiczenia.

Ciekawa jestem jaki efekt osiągnę po miesiącu intensywnego treningu.

A tak wyglądam dzisiaj: 


                                                                                     

 Do usłyszenia Catherine :)




niedziela, 9 marca 2014

Szalony weekend ...


Witajcie ! 


Wczoraj był dzień kobiet dlatego wszystkim kobietkom życzę wszystkiego dobrego oraz spełnienia marzeń. 

Ciekawa jestem jak wam minął wczorajszy i dzisiejszy dzień. Bo szczerze mówiąc ja spędziłam te dwa dni w szkole, ale także nie omijały mnie niespodzianki jakie przygotował mi los. 

Mój dzień kobiet zaczął się pechowo, na zajęcia spóźniłam się godzinę a dzięki temu, że mój samochód strzelił focha i nie chciał odpalić ( lampka od alarmu rozładowała akumulator), co spowodowało, że musiałam gonić na autobus na który zdążyłam na styk, na szczęście udało mi się dotrzeć pod koniec lekcji i załapać obecność. Ale to nie koniec mego pechowego dnia, po kilku godzinach zorientowałam się, że nie mam ani grosza na koncie i nie mam jak powiadomić mojej mamy, że jej nie odbiorę z pracy bo samochód się zbuntował. Po zajęciach wróciłam do domu, podładowałam akumulator i by trochę rozruszać samochód odebrałam mamę z pracy. Po powrocie do domu, otrzymałam e-mail z materiałami na dzisiejsze zajęcia ale kiedy chciałam je wydrukować, to jak na złość drukarka mi się zbuntowała i nie drukowała tak jak trzeba tylko na papierze zostawiała rozmazane szlaczki. A, że bardzo potrzebowałam tych ćwiczeń, więc musiałam o 21 z minutami jechać do R.  na drugi koniec miasta by skorzystać z jego drukarki ( cały ranek samochód stał pod blokiem więc za to musiałam wyjeździć swój limit wieczorem...). Po wydrukowaniu zadań, wróciłam do domu bardzo późno i zmęczona. Spowodowało to, że nie miałam siły już nic napisać na blogu tylko od razu położyłam się spać. 

Los mi sprawił niezły prezent na dzień kobiet co mogło przyprawić o lekki zawrót głowy, szczególnie jeśli w to wliczamy złośliwość rzeczy martwych i to że nie idzie tak jak zaplanowaliśmy.

Ale też dostałam inny prezent, który mimo tych wydarzeń spowodował u mnie uśmiech na twarzy.  Moje ulubione Raffaello mmmm pycha :) 




A teraz trochę kosmetycznie. 

Nowym mieszkańcem mojej kosmetyczki stał się róż do policzków z firmy Wibo, który jest niedrogi i dostępny w Rossmanie. Jest to róż z jedwabiem i wit. E odcień nr 2 z dodatkowym aplikatorem. 



Jest to odcień chłodnego różu, który idealnie pasuje do jasnych karnacji, takiej jaką ja mam. Obok  możecie zobaczyć zdjęcie tego cudeńka, niestety aparat nie oddał faktycznego odcienia różu. 







Aktualnie z  kosmetyków poluje teraz na Korektor 4IN1 z Wibo, oraz na nowy zestaw pędzli do makijażu.

Pochwalę się wam jeszcze moim nowym etui na telefon, ciężko było mi się zdecydować które wybrać na moją  "J- otkę " a że lubię bardzo motylki i mam słabość do kwiatów wzięłam ten model :


Dzisiaj to na tyle, lecę odpoczywać. 
Buziaczki :)