niedziela, 9 marca 2014

Szalony weekend ...


Witajcie ! 


Wczoraj był dzień kobiet dlatego wszystkim kobietkom życzę wszystkiego dobrego oraz spełnienia marzeń. 

Ciekawa jestem jak wam minął wczorajszy i dzisiejszy dzień. Bo szczerze mówiąc ja spędziłam te dwa dni w szkole, ale także nie omijały mnie niespodzianki jakie przygotował mi los. 

Mój dzień kobiet zaczął się pechowo, na zajęcia spóźniłam się godzinę a dzięki temu, że mój samochód strzelił focha i nie chciał odpalić ( lampka od alarmu rozładowała akumulator), co spowodowało, że musiałam gonić na autobus na który zdążyłam na styk, na szczęście udało mi się dotrzeć pod koniec lekcji i załapać obecność. Ale to nie koniec mego pechowego dnia, po kilku godzinach zorientowałam się, że nie mam ani grosza na koncie i nie mam jak powiadomić mojej mamy, że jej nie odbiorę z pracy bo samochód się zbuntował. Po zajęciach wróciłam do domu, podładowałam akumulator i by trochę rozruszać samochód odebrałam mamę z pracy. Po powrocie do domu, otrzymałam e-mail z materiałami na dzisiejsze zajęcia ale kiedy chciałam je wydrukować, to jak na złość drukarka mi się zbuntowała i nie drukowała tak jak trzeba tylko na papierze zostawiała rozmazane szlaczki. A, że bardzo potrzebowałam tych ćwiczeń, więc musiałam o 21 z minutami jechać do R.  na drugi koniec miasta by skorzystać z jego drukarki ( cały ranek samochód stał pod blokiem więc za to musiałam wyjeździć swój limit wieczorem...). Po wydrukowaniu zadań, wróciłam do domu bardzo późno i zmęczona. Spowodowało to, że nie miałam siły już nic napisać na blogu tylko od razu położyłam się spać. 

Los mi sprawił niezły prezent na dzień kobiet co mogło przyprawić o lekki zawrót głowy, szczególnie jeśli w to wliczamy złośliwość rzeczy martwych i to że nie idzie tak jak zaplanowaliśmy.

Ale też dostałam inny prezent, który mimo tych wydarzeń spowodował u mnie uśmiech na twarzy.  Moje ulubione Raffaello mmmm pycha :) 




A teraz trochę kosmetycznie. 

Nowym mieszkańcem mojej kosmetyczki stał się róż do policzków z firmy Wibo, który jest niedrogi i dostępny w Rossmanie. Jest to róż z jedwabiem i wit. E odcień nr 2 z dodatkowym aplikatorem. 



Jest to odcień chłodnego różu, który idealnie pasuje do jasnych karnacji, takiej jaką ja mam. Obok  możecie zobaczyć zdjęcie tego cudeńka, niestety aparat nie oddał faktycznego odcienia różu. 







Aktualnie z  kosmetyków poluje teraz na Korektor 4IN1 z Wibo, oraz na nowy zestaw pędzli do makijażu.

Pochwalę się wam jeszcze moim nowym etui na telefon, ciężko było mi się zdecydować które wybrać na moją  "J- otkę " a że lubię bardzo motylki i mam słabość do kwiatów wzięłam ten model :


Dzisiaj to na tyle, lecę odpoczywać. 
Buziaczki :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz